Ten post jest również dostępny w:
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej
One of WWI’s bloodiest frontlines
The military legacy of Vršič and its surroundings
It’s hard to imagine that Slovenia’s Soča Valley, a land of aquamarine river rapids and dense emerald forests, was once the site of WWI’s Isonzo Front, where 1.7 million soldiers died.
Looking at Slovenia’s Soča Valley today, with its aquamarine river rapids, waterfalls gently tumbling down steep cliffs and dense, overgrown emerald forests, I had a hard time imagining that the area once resembled the barren and grey Soča Valley of Ernest Hemingway’s novel, A Farewell to Arms:
“There was fighting for that mountain too, but it was not successful, and in the fall when the rains came the leaves all fell from the chestnut trees and the branches were bare and the trunks black with rain. The vineyards were thin and bare-branched too and all the country wet and brown and dead with autumn.”
What’s even more difficult to imagine is that the valley was once part of the Isonzo Front, one of the bloodiest frontlines in WWI. Approximately 1.7 million soldiers died or were mutilated for life fighting on the Isonzo Front, many losing their lives attempting to navigate the steep mountain slopes, fight through whiteout blizzards or traverse unsurpassable canyons.
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej
“Dolina Soča – a w szczególności obszar Bovec – jest wyjątkowa ze względu na swój mikroklimat”, powiedział mój przewodnik Soča Rafting Jure Črnič. “Z Alpami Julijskimi po jednej stronie, Morzem Śródziemnym w pobliżu, Kotliną Bovec oraz głębokimi kanionami i rzekami razem, pogoda może zmienić się dość nagle – i to w niekorzystnych warunkach”.
Podczas I wojny światowej rzeka Soča (znana po włosku jako rzeka Isonzo) biegła z północy na południe wzdłuż ówczesnej granicy Austrii i Włoch, otwierając nowy 600-kilometrowy front, gdy Włochy wypowiedziały wojnę Austro-Węgrom 23 maja 1915 roku. W latach 1915-1917 stoczono tam łącznie 12 dużych bitew, przy czym strona włoska przeprowadziła 11 z 12 ofensyw. Pomimo wysiłków Cesarstwa Austro-Węgierskiego, aby odnowić stare przełęcze górskie i ufortyfikować postrzępione góry, które otaczały ich stronę rzeki, alianci ostatecznie wygrali I wojnę światową, powodując, że ziemie, które są obecnie współczesną Słowenią, zostały przyłączone do Włoch na mocy traktatu z Rapallo z 1920 roku.
Podczas bitew nad rzeką Isonzo wielu z 300 000 mieszkańców doliny Soča zostało przesiedlonych do środkowych Austro-Węgier, aby uniknąć ognia krzyżowego na linii frontu, podczas gdy inni zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów na rzecz koszar żołnierskich. Niezliczona liczba mieszkańców nigdy nie powróciła, a po tysiącach żołnierzy, którzy zostali przetransportowani do regionu i tam zginęli, pozostało niewiele zapisów lub śladów.
W kolejnych latach region przeszedł jeszcze większą transformację, a wiele starych miejsc z I wojny światowej zostało pozostawionych na pustkowiu. Italianizacja przerodziła się w okupację przez nazistowskie siły niemieckie, a ostatecznie region został wchłonięty przez Jugosławię pod koniec II wojny światowej. Dopiero w 1991 roku Słoweńcy uzyskali niepodległość, a dziś wielu mieszkańców Doliny Soča zwróciło się ku turystyce przygodowej i kulturowej, aby zarobić na życie.
W szczególności fundacja znana jako Ustanova Fundacija Poti Miru v Posočju pracuje nad tym, aby ślad po I wojnie światowej nie zniknął. We współpracy z Instytutem Ochrony Dziedzictwa Kulturowego stworzyła Pot Miru, czyli “Spacer Pokoju”, 90-kilometrowy szlak, który dzieli niektóre z głównych miejsc I wojny światowej i atrakcji przyrodniczych doliny Soča na pięć jednodniowych odcinków.
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej
Pierwszy odcinek wędrówki rozciąga się na około 11 km, od miasta Log pod Mangartom do skansenu Čelo, dawnej austro-węgierskiej fortyfikacji artyleryjskiej na północ od miasta Kal-Koritnica. Dołączyłem do szlaku około 5,4 km na południe od Log pod Mangartom, przy twierdzy Kluže, która ma doskonałe punkty na przełom rzeki Koritnicy.
Pomimo swojego strategicznego znaczenia w obronie przełęczy Mt Rombon podczas inwazji Napoleona w 1809 r., twierdza Kluže była przestarzała do czasu rozpoczęcia I wojny światowej i została częściowo zniszczona przez nieustępliwy ostrzał artyleryjski sił włoskich. Pozostała potężna budowla z szarego kamienia kontrastuje ze spokojem głębokiego wąwozu i otaczających go lasów.
W dół mocno zalesionego szlaku, około 4 km na południowy zachód, Walk of Peace otwiera się na zakrzywioną utwardzoną drogę, a znaczniki szlaku wskazują na cmentarz wojskowy Bovec z I wojny światowej: wysadzaną drzewami polanę z kilkoma małymi szarymi kopcami wystającymi spomiędzy traw. Podczas I wojny światowej w pośpiechu utworzono masowe nieoznakowane groby, aby zapewnić miejsca spoczynku i zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób; żołnierze włoscy i węgierscy zostali pochowani obok siebie. Po I wojnie światowej włoskie szczątki zostały ekshumowane i przeniesione na włoski cmentarz wojskowy w Caporetto, współczesnym słoweńskim mieście Kobarid. Szczątki ponad 600 żołnierzy austro-węgierskich zostały następnie zebrane z okolicznych prowizorycznych cmentarzy i pochowane tutaj, w Bovec, ale tylko jedna czwarta z nich otrzymała nagrobki.

Cmentarz wojskowy Bovec z I wojny światowej
Pochylając się w mokrej trawie, starłem gąbczasty mech z kamienia. Żadnego nazwiska, żadnej daty: grób był po prostu ozdobiony rzeźbionym krzyżem. Podszedłem do sąsiedniego kamienia, szukając jakiejś identyfikacji leżącej pod nim osoby, ale nic nie znalazłem. Raz za razem zygzakowałem między rzędami nagrobków, ale żaden nie zawierał żadnych informacji o poległych żołnierzach. Patrząc na rzędy szarych kamieni, byłem przytłoczony niesprawiedliwością, że tak wielu oddało życie tylko po to, by ich poświęcenie zostało zapomniane wraz ze zniknięciem ich tożsamości.
Kontynuując około 1 km na południowy zachód, minąłem granicę miasta Bovec. Tutaj brązowo-srebrny znak oznaczał wejście do Ravelnika, kolejnej byłej austro-węgierskiej fortyfikacji artyleryjskiej. Ozdobiony zardzewiałym sprzętem wojskowym, takim jak kule, hełmy i drut kolczasty, znak nosił napis “Isonzo Front” w kilku językach.
Wąskie rowy wyłożone szarymi kamieniami prowadzą do betonowych drzwi wbudowanych we wzgórze. Duże, zardzewiałe arkusze zakrzywionego, żebrowanego metalu tworzyły chroniony dach nad otwartymi częściami okopów. Pomimo skupisk zielonej fauny i snopów światła słonecznego, które przedostawały się przez liście, miejsce było niesamowicie spokojne, tworząc niepokojącą atmosferę.

Dziś okopy w Ravelniku zostały przywrócone do dawnego stanu, a z okazji stulecia I wojny światowej zaplanowano rekonstrukcje i wycieczki z przewodnikiem. W dniu, w którym tam byłem, jedynym dźwiękiem było szuranie moich stóp, gdy nieśmiało przechodziłem przez betonowe drzwi, które prowadziły do sieci jaskiń i tuneli w głębi wzgórza.
Potykając się w jednym z tuneli, zastanawiałem się, jak żołnierze mogliby walczyć i żyć w takiej ciemności, z bombami wybuchającymi nad głową i strzelającymi karabinami maszynowymi. Deszcz jest częstym zjawiskiem w Bovec, co sprawiło, że pomyślałem o grzęzawisku błota, które prawdopodobnie zebrało się w tej jaskini.
Wychodząc na światło słoneczne, skierowałem się w stronę małej drewnianej chaty, która kiedyś służyła jako punkt pierwszej pomocy dla żołnierzy. Wewnątrz znajdowały się dwa piętrowe łóżka, skromna kolekcja puszek z jedzeniem i czarno-białe fotografie tego miejsca z czasów wojny. Patrząc na zdjęcia żołnierzy, widząc ich koleżeństwo i migawki z ich codziennego życia, zrozumiałem, jak to miejsce mogło czuć się jak dom, bez względu na to, jak krótko tu byli.
Około 3 km na południowy zachód od Bovec, bliżej Kal-Koritnicy, końca pierwszego odcinka Walk of Peace, rzeka Soča nabiera prędkości; szybko płynący nurt i porośnięte dzikimi kwiatami brzegi tworzą uderzający kontrast między naturalnym pięknem doliny a ponurą historią.
Rzeka Soča jest nazywana Szmaragdową Pięknością ze względu na szmaragdowozieloną wodę, która słynie z przejrzystości. Mogłem zobaczyć ławice endemicznych pstrągów marmurkowych i lipieni leniwie pływających po dnie rzeki między skałami, pomimo kilku metrów głębokości. Wygrzewając się w słońcu i kolorowym krajobrazie, poczułem, jak znika ciężar wcześniejszych postojów.
Wkrótce szlak przekroczył chwiejny drewniany most, wkraczając w wyjątkowo piękną część doliny. Miękki biały piasek wyściełał brzeg rzeki, a woda przybrała akwamarynowy odcień. Na pierwszym planie wznosiła się góra Rombon, a chmury powoli krążyły wokół jej szczytu. Ptaki odpowiadały na swoje nawoływania z gałęzi lasów, których połacie przybrały ostre jesienne odcienie czerwieni, głębokiej pomarańczy i żywej żółci. Przez około godzinę siedziałem na krawędzi głazu w połowie mostu, podziwiając widok z całkowitym spokojem.
Gdy niebo zaczęło przybierać słabo pomarańczowy kolor, podniosłem się, by odejść i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę z rzeźb na głazie obok mnie:
P.A.
bh J.R.4
7.IV.1916
Śledziłem palcami ostre krawędzie napisów i podziwiałem, jak nawet po odnowieniu przez naturę, ślad I wojny światowej nigdy nie zniknie z tego odległego zakątka świata.
Jeden z najkrwawszych frontów I wojny światowej napisany przez Kirsten Amor dla BBC. Źródło: tutaj
Plakat formatu A1
A1 Plakat z kolorowymi rozbłyskami słońca w Alpach Julijskich
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
A1 Plakat z kolorowymi chmurami o zachodzie słońca w Alpach Julijskich
Kamień
Bon podarunkowy
Plakat formatu A1
Zakwaterowanie w górskiej chacie



Wycieczki i wędrówki na mapie
Twoja następna destynacja w Słowenii?
Chata górska Erjavčeva jest otwarta przez cały rok. Zarezerwuj swój pobyt i spędź trochę czasu w naturalnym raju Triglavskiego Parku Narodowego (UNESCO) w pobliżu Kranjskiej Gory na przełęczy Vršič w samym sercu Triglavskiego Parku Narodowego.
Zarezerwuj swój pobyt


Sklep internetowy z pamiątkami
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
Plakat formatu A1
A1 Plakat mglistej przełęczy Vršič o zimowym zachodzie słońca
Plakat formatu A1